Malowanie daje ujście zachwytowi jakąś przyjemną, radosną chwilą. Moją ulubioną rzeczą związaną z malowaniem są emocje towarzyszące samemu procesowi, przepływ energii i to, że część tej energii zostaje w obrazie. Maluję intensywnie, z pasją, spontanicznie. Lubię zestawiać kolory, patrzeć jak współgrają, dopełniają się wzajemnie. Biorę kawałek rzeczywistości i przetwarzam go po swojemu. Kawałek, który wydaje mi się piękny, nastrojowy, niezwykły, atrakcyjny, osobisty, codzienny, po prostu w jakiś sposób interesujący. Kocham życie, a dobór tematów i barw mocno to oddaje.
Inspirują mnie wesołe kontrastowe plamy światła na twarzach, obiektach, w pejzażach. Lubię, kiedy światło wydobywa topografię twarzy. Samo patrzenie na takie efekty sprawia mi dużą przyjemność, a zmierzenie się z tematem to wyzwanie i satysfakcja. Lubię proste martwe natury w słońcu, drzewa, chmury, skały, pejzaż miejski. Oddaję je na płótnie realistycznie, ale w spontanicznych barwach. Innym razem upraszczam i wygładzam aż pojawia się forma abstrakcyjna. W obu wypadkach moim celem jest zatrzymać radość chwili.